Taksówkarstwo, to zawód ciężki, niebezpieczny a zarazem ciekawy i ekscytujący.
Taksówkarz jest trochę jak spowiednik, trochę jak powiernik, trochę jak nieznajomy, któremu ludzie powierzają swoje najskrytsze sekrety oraz zwierzją się ze swoich ukrytych pragnień, w przekonaniu, że nigdy więcej się nie spotkają.
Ale taksówkarz musi umieć słuchać i przytakiwać. Taksówkarz, który będzie miał swoje poglądy, odmienne od pasażera, zostanie potraktowany jak wróg, nie otrzyma napiwku i może narazić się na same przykrości.
Doświadczony taksówkarz, potrafił rozpoznać pasażera, czy to miejscowy, którego trzeba wieźć najkrótszą trasą, czy ktoś z prowincji nie znający miasta, którego można trochę po nim powozić.
Jeżdżąc kilka lat taksówką po Krakowie, poznałem wielu ciekawych ludzi, ale również spotkałem się z agresją, przemocą i bandytyzmem.
Wyszedłem z tego cało, dzięki szczęściu które mnie nigdy nie opuszczało.
Wiedziałem też, kiedy należy przestać.
Lata 70/80 to czas prosperity taksówkarskiej. Ludzie mieli pełne portfele a niewiele mogli kupić za posiadane pieniądze.
Dlatego w tym okresie taksówka nie była luksusem a zwyczajnym prawie codziennym środkiem transportu.
Opowieści przedstawione w tej książce, są w 100% prawdziwe a wszystkie przygody przydarzyły się autorowi tej książki naprawdę.
Kto pamięta tamte czasy, pewnie wie jak było…
Jerzy Zbigniew Grzeszczuk